Wspólna zabawa dziecka i psa – czy należy bać się „robaków”?
Wspólna zabawa dziecka i psa – czy należy bać się „robaków”?
Prawidłowo ułożona relacja dziecka i psa sprawia, że stają się one dla siebie bardzo bliskie. Często można zaobserwować wspólne zabawy, spanie obok siebie, lizanie przez psa twarzy dziecka. Czy są wiążące się z tym zagrożenia zdrowotne, na które należy być szczególnie wyczulonym? Z pewnością tak, ale na szczęście są sposoby, aby je wyeliminować.
Wspólna zabawa, przytulanie oraz całowanie psa sprawia, że stajemy się narażeni na pasożyty, które może on potencjalnie posiadać. Należą do nich tasiemce, nicienie, a także pasożyty zewnętrzne takie jak pchły oraz kleszcze. Pies nie jest zwierzęciem wyłącznie domowym i szczególnie w okresie letnim ma kontakt z innymi psami, dzikimi zwierzętami oraz ich odchodami. Stanowi to duże ryzyko parazytologiczne dla naszego pupila, które w konsekwencji może również dotyczyć nas samych i dziecka.
Jest wiele gatunków pasożytów wspólnych dla psa i człowieka, dlatego ogromnie ważne jest stosowanie odpowiednich środków profilaktycznych, aby zapobiec tego rodzaju transmisjom. Raz na kwartał psu powinny zostać podane preparaty odrobaczające – zwalczające pasożyty wewnętrzne, tasiemce oraz nicienie. Jeśli nie jesteśmy pewni, jaki preparat lub z jaką regularnością najlepiej zastosować, warto udać się na wizytę do gabinetu weterynaryjnego. Nie należy decydować samodzielnie o tym, który z nich zastosujemy u pupila. Rasy psów takie jak border collie lub owczarek australijski są szczególnie wrażliwe na niektóre substancje czynne zawarte w preparatach odrobaczających. Źle dobrany środek może spowodować u nich silne objawy ze strony układu nerwowego. Nie warto ryzykować - na wizycie profilaktycznej lekarz weterynarii odpowie na wszystkie nasze wątpliwości i pomoże w odpowiednim doborze preparatów odrobaczających.
Kleszcze są niebezpieczne dla ludzi ze względu na przenoszenie wielu chorób m.in. kleszczowego zapalenia mózgu oraz boreliozy. Gdy wracamy ze spaceru z psem, zanim pozwolimy mu bawić się z dzieckiem, warto obejrzeć jego sierść i sprawdzić, czy nie zaplątał się w niej kleszcz. Będzie to ochroną zarówno dla nas oraz dziecka, jak i dla psa. Psy rzadko chorują na boreliozę, ale i tak kleszcze stanowią dla nich duże zagrożenie. Przenoszą pierwotniaka Babesię canis, który atakuje czerwone krwinki naszego pupila, doprowadzając do ich rozpadu. Psy przy takiej infekcji stają się apatyczne, mniej jedzą oraz piją, a następnie mogą dostać gorączki i duszności. Jest to konsekwencją postępującej anemii i rozprzestrzeniania się pasożyta po ich organizmie. Jeśli zauważymy tego rodzaju objawy, należy jak najszybciej udać się do przychodni weterynaryjnej. Babeszjoza stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia psa, a nieleczona doprowadza nawet do śmierci pupila. Na szczęście choroba jest w pełni uleczalna i po potwierdzeniu obecności pierwotniaka we krwi psa oraz zastosowaniu odpowiednich leków wraca on w pełni do zdrowia.
Aby nie narażać naszego pupila na babeszjozę należy regularnie stosować preparaty przeciw pasożytom zewnętrznym. Obecnie w Polsce temperatury dobowe pozwalają na aktywność kleszczy przez większość roku, co skutkuje odnotowywaniem Babesii canis u psów nawet w okresie zimowym. Z tego względu zalecane jest stosowanie odpowiednich preparatów przez cały rok. Na rynku dostępnych jest wiele produktów: tabletki, obroże oraz preparaty spot on, które mają różny czas działania. O dobór najlepszych środków należy poprosić na wizycie lekarza weterynarii. Jeśli chcemy czuć się bezpiecznie i nie bać się o zdrowie nasze, dziecka oraz psa warto zadbać o regularną profilaktykę przeciwpasożytniczą.